Jest Prawo i Sprawiedliwość partią niedoskonałą. Zawodzi wielu, szczególnie tych, którzy oddali jej swoje serce, nadzieje i czas.
Są wśród nich i tacy, którzy urazów nie umieją zapomnieć, wybaczyć ani zrozumieć. Gdybym nie był tak bardzo niedoskonały, pewnie bym wyhodował w sobie bakcyla pychy i nieprzejednania. I cieszył się z nieporadnych działań tutejszej organizacji czy markowanej aktywności posła, który jest znany z tego, że jest zupełnie nieznany.
Co może zrobić ktoś, kto już jest tylko i na szczęście outsiderem partyjnego życia?
Może przypominać, że niedoskonałość w dzisiejszym naszym życiu partyjnym i politycznym jest wartością. Szczególnie w zderzeniu z powszechnym kłamstwem, patologicznym brakiem wstydu i przyzwoitości. Niedoskonałość wpisana jest w ludzką naturę i w każdą naszą działalność. Staje się wartością, gdy nas skłania do refleksji i umacnia. Z satysfakcją stwierdzam, że tym razem nie brakło PiS-owi rozwagi w układaniu list wyborczych. W każdym okręgu znajdziemy na pierwszych miejscach kandydatów znakomicie przygotowanych merytorycznie, moralnie i językowo.
Może też outsider przypominać, tym zrażonym, zawiedzionym czy dotkniętym, że ważna jest idea. Konkretnie idea IV RP. I jej patron - śp. Prezydent Lech Kaczyński. Jego wizja Europy, Polski i jej roli w Unii Europejskiej powinna być prezentowana w PE przez silną grupę europosłów. By póki co, jeśli nie jest jeszcze za późno, ostrzegać i chronić Europę przed drogą samozatracenia.
Mogę, więc przypominam.