Ma powstać nowy Klub w Sejmie. Łączy się Solidarna Polska z Polską Razem J. Gowina. To dobrze. To może jest pierwszy krok w kierunku jedności na prawicy.
Trzeba jednak wiedzieć, że jedność na prawicy może być budowana - jak zresztą wszystko w życiu, polityka nie stanowi tutaj wyjątku - na wspólnym fundamencie. W przypadku prawicy tym spoiwem fundamentalnym musi być prawda.
A prawda w polityce polskiej łączy się z dwoma kwestiami. Pierwsza dotyczy relacji z PO, oficjalnie zwanej Platformą Obywatelską, a będącej w rzeczywistości Platformą Obłudy. Jest to od kilkunastu lat, a od siedmiu szczególnie, najgroźniejsze dla Polski ugrupowanie polityczne. Dziś już tej oceny nie trzeba uzasadniać. Z Platformą się nie przygotowuje wspólnie projektu ustawy o zlikwidowaniu dofinansowania partii politycznych, bo to jest działanie na rzecz oddania pełnej władzy ludziom nikczemnym. Nie uczestniczy się też w pseudoobradach BBN u Prezydenta (też z Platformy). To tylko pierwsze z brzegu przykłady.
Druga kwestia zaś odnosi się do katastrofy smoleńskiej. Śledztwo prowadzone w tej sprawie w każdym swoim aspekcie jest skandalicznie zakłamane. Rozumiem, że ze względów politycznych można dystansować się od słowa "zamach", że można także z powodów zachowawczych lub strategicznych uznać konieczność odsunięcia tej tragedii na margines politycznej walki o nasze dzisiaj być albo nie być, Rozumiem. Jednak nie można od prawdy uciekać. Bo wtedy się jest po stronie kłamstwa. Wymagane w tym względzie minimum dla partii prawicowych to kategoryczne domaganie się prawdziwego śledztwa. W duchu działań prowadzonych przez Parlamentarny Zespół Antoniego Macierewicza. Komentowanie, jak to słyszałem w wypowiedzi Jacka, że "Macierewicz prowadzi swoim Zespołem grę polityczną" dyskredytuje.
Kieruję te uwagi do Ciebie, Beato, ponieważ byłem z Wami przez jakiś czas, na szczęście dość krótki - szybko nas rozdzielił spór, dotyczący właśnie powyższych kwestii. W tym sporze z Wami Ty właśnie byłaś tą osobą z kierownictwa Solidarnej Polski, która wydawała się rozumieć problemy, o których piszę. I których od Was wymagałem (także pisemnie) - niestety, bezskutecznie.
Zależy mi na jedności prawicy. Przynajmniej na poziomie podstawowych wartości, ponieważ organizacyjnie zjednoczenie może być zbyt trudne. Wiem to najlepiej z moich doświadczeń gliwickich. Nawet w najlepszej partii i pod najlepszym przywództwem zdarzają się nieporozumienia, zręcznie sterowane przez służby. Tak bywa. Jednak to, do czego zmierzacie, zależy tylko od Was. Jarosław Gowin przeszedł, wydaje się, istotną przemianę. Jednak czy na miarę romantycznych metamorfoz Gustawa, Kordiana czy Kmicica?
Na serio przywołuję te przykłady, choć wiem, że łatwo je będzie wykorzystać do ironicznego zdyskredytowania moich tu rozważań. Nie szkodzi. Tak właśnie sądzę - że dziś mamy równie dramatyczny okres w naszej historii, jak wtedy, dwieście lat temu.
Więc jeżeli nie staniecie razem z ugrupowaniem J. Gowina na trwałym gruncie prawdy, to nic z Waszych działań pozytywnego nie powstanie. Elektoratu prawicowego nie przekonacie. A widzę to dziś jeszcze ostrzej, niż dawniej. Dziś, gdy jestem bezpartyjny i wiem, że tak już chcę. Bo się wyraźniej i więcej widzi, słyszy i czuje.
