Dziś jestem poza partią. Definitywnie. Po zupełnie niezrozumiałych dla mnie decyzjach personalnych, promujących ludzi, których nie sposób cenić i szanować, po usilnych i nieskutecznych próbach wyjaśnienia przypadków, wg mnie patologicznych, odszedłem z PiS. Pozostał szacunek dla Jarosława Kaczyńskiego i przekonanie o słuszności tej drogi, którą wybrał.
Sympatia do Solidarnej Polski i nadzieja, że będzie skuteczniej realizować prawicowy program, rozwiała się szybko. Kierownictwo SP zaczęło prowadzić niezrozumiałą politykę, nadmiernie i bezsensownie krytyczną wobec PiS, tracąc lub marginalizując kolejnych wartościowych posłów i działaczy w terenie (Mariusz Orion Jędrysek, Jerzy Rembek, Bartosz Kownacki, Marzena Wróbel, czy moja skromna osoba). Wydawało się, że prawica nieuchronnie zmierza do kolejnej klęski.
Od ponad roku, jeszcze wtedy, gdy PiS miał niskie notowania w sondażach, apelowałem do kierownictwa SP o zaprzestanie sporu. O nieprzyłączanie się do nienawistnego obozu PO, PSL, TR, SLD. Bez reakcji. Zabierałem głos publicznie, tu na salonie24, upominając się o jedność prawicy, o konieczne, obustronne puszczenie w niepamięć osobistych urazów i krzywd. Proszę zajrzeć do tych publikacji. I proszę poczytać, jakimi byłem wówczas częstowany komentarzami. Warto byłoby niektóre z nich przytoczyć. Nie uczynię tego z wrodzonej delikatności. Może jednak niektórzy choć trochę się zawstydzą.
http://1312eksa46.salon24.pl/592528,do-beaty-kempy
http://1312eksa46.salon24.pl/585474,pochwala-niedoskonalosci
http://1312eksa46.salon24.pl/534317,proba-wyciagnietej-dloni
http://1312eksa46.salon24.pl/532459,fatalny-rezultat-podkarpackich-wyborow
http://1312eksa46.salon24.pl/530752,jeszcze-raz-o-jednosci
http://1312eksa46.salon24.pl/522286,pieknie-sie-roznic
Dziś panuje powszechny entuzjazm. I ja się ogromnie cieszę. Bo może choć odrobinę do tego się przyczyniłem. Tylko czy potrzeba było sukcesu Korwin Mikkego i wydartego PiS-owi zwycięstwa w ostatnich wyborach (trudno się uwolnić od podejrzeń, że w sposób pozademokratyczny), by nastąpiło przebudzenie?! Widać, że tak. I że porażka SP też miała swój sens - wymusiła pokorę. Teraz wszystko w rękach i w głowach trzech przywódców. Zwłaszcza w głowach. I chyba nie muszę wyjaśniać, co mam na myśli.