Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
2235
BLOG

"...teraz zaczną zamykać ludzi"

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 85

 

Śp. Janusz Kurtyka przewidział na niedługo przed śmiercią: „Demontaż Państwa się skończył, teraz zaczną ginąć ludzie”. Dziś by powiedział: „Ludzie zginęli, teraz zaczną zamykać”.

Na razie zamknęli Ewę Stankiewicz i Grzegorza Brauna. PiS się od nich odciął. Rozsądne to, bo przecież też rozumie, że nie wolno dawać pretekstu do zatrzymań. I też i wie, że znów zaniedbał kwestię monitoringu. A miało to w tych wyborach funkcjonować już sprawnie i bezbłędnie. Powstał nawet w PiS zespół ds monitoringu wyborów. Mówiła o tym na tegorocznym Zjeżdzie Klubów GP w Piotrkowie Trybunalskim Ania Sikora.

Mówiła słusznie, ale czasem zbyt niefrasobliwie i zdenerwowała salę. Podniósł się protest i wtedy wstał Ronin, Józef Orzeł, i przypomniał, jak to było w '89. A było tak, że w poniedziałek rano Komitet Obywatelski „S” w Warszawie miał już wyniki wyborów z całego Kraju, z każdej jego części, z każdej komisji obwodowej. W dobie parcianej informatyki i nieobecnej telefonii komórkowej! I mógł podać wyniki wyborów – nieoficjane, ale powszechnie wiedziano, że wiarygodne – ok godziny, jak pamiętam, 8-9 rano. PKW, z Czaplickim, a jakże, mianowanym jeszcze przez Jaruzelskiego, nie pozostało już nic innego, jak ogłosić oficjalnie niemal identyczne wyniki parę godzin później.

Tylko wówczas w każdej komisji obwodowej był nasz mąż zaufania. Byłem nim i ja, i pamiętam, jak byliśmy do tego przygotowani. Liczenie głosów odbywało się pod naszą kontrolą. Kilkakrotnie indywidualnie, sąsiad sprawdzał sąsiada, a na końcu wspólnie. Bo człowiek omylnym jest. A my byliśmy w pełnej gotowości bojowej. Choć bez zbroi. Takie to były czasy.

Wiem, że PiS-owi jest z tym trudno, bo wiem, jak jest u nas - z obecnym posłem, który jest mistrzem dezorganizacji i z obecnym szefem Komitetu PiS, b. dyr. mojego Biura, programowo niewierzącym w jakiekolwiek złe intencje członków obwodowych komisji wyborczych („sam byłem członkiem komisji i wiem, ze nie ma przekrętów” - argumentował). Sprawdzałem, pół roku temu i teraz, w komisji, w której oddawałem głos, nie było żadnego męża zaufania.

PKW ma obowiązek być przygotowana na każdą awaryjną sytuację, tak, by nawet przy totalnej klapie informatycznej móc uruchomić inne możliwości ściągnięcia danych w ciągu jednego dnia, ze wszystkich komisji. I potem najpóźniej za trzy dni ogłosić wyniki.

Jeżeli nie wywiązuje się ze swoich zadań, jeżeli jest tak jak dziś, to znaczy, że PKW sabotuje wybory. I jej działalność godzi w dobro Rzeczpospolitej. A wtedy do akcji wkracza prokurator. Z nakazem zatrzymania, przesłuchania i zabezpieczenia dokumentacji. A Prezydent ogłasza...

Każdy wie, co powinien ogłosić i jak to dalej powinno wyglądać. W kraju demokratycznym. Prawdziwie demokratycznym. Ale nie wygląda. Bo nasze Państwo nie funkcjonuje, o tym mówił śp. Janusz Kurtyka, o tym przekonujemy się niemal codziennie, o tym także wiedzą rządzący, co zdradziły nam „taśmy prawdy”.

Nie dziw, że w takiej sytuacji do PKW zamiast prokuratora wkroczyła ulica. O ile wiem, „ulica” nie zachowywała się agresywnie, siedziała sobie spokojnie w sali konferencyjnej. Wymusiła dymisję PKW. I została zaaresztowana.

Gdy to piszę, toczy się właśnie przyspieszony proces Grzegorza Brauna. Jeżeli pozwolimy – my i politycy prawicowej opozycji - na wymierzenie mu jakiejkolwiek kary, to się już potem niczemu nie dziwmy.

 

 

 

 

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i bardzo wiele zawdzięczam Rodzicom i Rodzeństwu. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty prze te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka