Usłyszałem Lisa ochrypły głos. I Maternę elokwentnego. Przez przypadek, przebiegając przez internet. I żal mi się ich zrobiło.
I pomyślałem: spieszcie się, spieszcie nienawidzić/ tak szybko nadchodzą....zmiany. Dobre zmiany. A wy już macie ostatnie swoje 5 minut. Przemija postać świata na waszych oczach. Waszego świata.
Zostało wam jeszcze parę miesięcy. Wkrótce wam nikt nie pomoże, nikt nie wysłucha waszych skarg. Na pustych wiecach zostaną wasze cienie. Bo kto nie był Polakiem ni razu/ temu Polak nic nie pomoże. Nie minęło nawet 100 dni, a pod nowym rządem inaczej się oddycha.
Macie parę miesięcy na swoje obłąkanie. Wielkanoc 2016 będziemy już obchodzić w powszechnej narodowej zgodzie. Odrodzeni, zmartwychwstali. W powszechnej - choć bez was. I wtedy się okaże, że jest was - jeden. Jeden procent.
Tak niewielu, a tak wielkie kłamstwo. Na obcych bagnetach, z wrogich finansowych źródeł, za przyzwoleniem możnych ówczesnego świata, ustanowione.
A jednak czas jest ojcem prawdy. Nagrodzona zostaje nasza wytrwałość i cierpliwość.