Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
2240
BLOG

Konstytucja a koniec III RP

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 200

Minęło trzy miesiące od ostatniej mojej publikacji na salonie24.Tekst zatytułowany "Koniec III RP" ukazał się 31.stycznia 2017 roku i od tamtego czasu milczę. Kto czytał i pamięta, domyśla się dlaczego. Bo rzecz właśnie była o potrzebie, koniecznej potrzebie, nowej Konstytucji.

Wszyscy rozumiemy, że są w Ojczyźnie sprawy ważne, czasem tak bardzo ważne, że bez ich uporządkowania nic tak naprawdę się nie zmieni, a nasza pełna wolność i niepodległość pozostaną pojęciami ze sfery marzeń nieosiągalnych. Do tych spraw zaliczyć trzeba "spolonizowanie" mediów oraz przywrócenie sprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości. To są oczywiście hasła upraszczające problem, ale rozwijać nie będę, każdy rozumie, o co chodzi. Dopowiem jednak, by ew. dyskusja nie została skierowana na boczne tory - chodzi o proporcje: nie może większość mediów pozostawać w obcych rękach, a w naszych sądach też jednak zbyt często mamy wątpliwości co do sprawiedliwych wyroków.

Więc powtarzam, to są rzeczywiście sprawy ważne, wymagające pilnych decyzji i zmian. Ale najważniejsza jest nowa Konstytucja. Bez nowej ustawy zasadniczej także te mniej ważne, choć przecież ważne problemy, nie zostaną rozwiązane. W ostatniej publikacji o tym właśnie pisałem. Ale zapadła cisza. Nawet w komentarzach dyskusja poszła w zupełnie inne strony. 

Aż tu nagle stało się - Prezydent Andrzej Duda zapowiedział wczoraj referendum w sprawie nowej Konstytucji. Temat wraca. Z ogromną szansą na sukces. Bo od dzisiaj zaczyna się dyskusja i będzie trwać przez rok. Uświadomi większości - tej większości o dobrej woli i rozumiejącej polskie interesy - że zmiany zaczyna się od najważniejszej ustawy: Konstytucji RP.

Włączam się do dyskusji, przypominając zasadniczą część publikacji z 31. 01. 2017 roku.

                                                                                Koniec III RP 

Otóż trzeba sobie uświadomić, że stwierdzenie autentyczności dokumentów znalezionych w domu Kiszczaka jednoznacznie zamyka historię III RP - tworu, powołanego do życia przez peerelowskie służby i ubezwłasnowolnionych tajnych ("...i jawnych, widnych i dwupłciowych") współpracowników. Przez szczurołapów, dla niepoznaki nazwanych autorytetami, którzy nas uwiedli swoją melodią o wolności. Choć o wolności było rzadziej, częściej o demokracji. I zawierzyliśmy im. Piszę, "bom smutny i sam pełen winy." Zgrzeszyliśmy naiwnością. Niektórzy z nas, jak wspomniałem, otrząsnęli się wcześniej. To nie zawsze nasza osobista zasługa, jak często mniemamy, naszej rzekomej wyższości moralnej czy intelektualnej - to czasem bagaż doświadczeń i znaków ("nie ma przypadków, są znaki Boże"). Dziś wszyscy mają szansę stanąć w prawdzie. A prawda wymaga konsekwencji.

Konsekwencją jest kategoryczne zerwanie ciągłości prawnej z PRL. Przyjęcie nowej ustawy zasadniczej, która nawiąże do zasad konstytucyjnych II RP. I usunie wszelkie, trwające już 27 lat, zaniedbania i patologie, uniemożliwiające pełny i harmonijny rozwój Polski. Nie proponuję niczego nowego. Już parę lat temu pisał o tym Ryszard Terlecki w swej pracy "Polska w niewoli".

W III RP ""nie nawiązano do zasad konstytucyjnych II RP i nie zerwano ciągłości prawnej z PRL, nie zdelegalizowano partii komunistycznej, a jej przywódców nie postawiono przed sądem za zdradę stanu, nie uznano UB i SB za organizacje przestępcze i nie osądzono komunistycznych zbrodniarzy, nie uznano za bezprawną grabieży własności prywatnej i narodowej oraz nie odebrano łupów komunistycznym aparatczykom i pospolitym aferzystom, nie odesłano do cywila wyszkolonych w Moskwie generałów i nie ujawniono sowieckiej agentury, w tym tajnych współpracowników SB i WSW, nie wymieniono wysługujących się reżimowi sędziów i prokuratorów, nie oczyszczono szkół wyższych i mediów z komunistycznych aparatczyków i konfidentów bezpieki. Wielkim błędem było niewykorzystanie fachowych kadr politycznej emigracji.”(s.474)

Powiecie pewnie, że jest to nierealne w obecnej partyjnej sejmowej konstelacji? Może tak. Ale warto sprawdzić. Choćby po to, by dowiedzieć się, kto jest kim. Bo od dziś już wybór jest jednoznaczny: albo reprezentujesz interesy polskie, albo niepolskie. Dalsze trwanie w rzeczywistości zbudowanej na kłamstwie (i zbrodni założycielskiej III RP , którą było zamordowanie ks. Jerzego) jest przecież w oczywisty sposób na rękę wrogom Polski. Tym, którzy chcą Polski słabej, wstrząsanej raz po raz konfliktami, próbującymi paraliżować funkcjonowanie państwa. W szybko zmieniającej się na naszych oczach światowej polityce Polska musi stać na mocnym fundamencie konstytucyjnym, usuwającym wszelkie niejasności i wieloznaczności, definiującym "bez światłocienia" dobro Ojczyzny. 

Polska będzie wielka, albo jej nie będzie. A wielkość nie mierzy się terytorium, setkami tysięcy kilometrów kwadratowych - wielkość to ład prawny płynący z ładu moralnego. Dziś nie ma ani jednego, ani drugiego. I choć rząd Beaty Szydło, przyznaję, to rozumie i do tego zmierza, efekty będą ciągle niezadowalające bez nowej Ustawy Zasadniczej. 

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i bardzo wiele zawdzięczam Rodzicom i Rodzeństwu. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty prze te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka